Po pierwsze i najważniejsze: nie stresuj się. Pewnie słyszałaś/-eś wiele historii o tym jaka to ciężka podróż, jak mocno „trzepią” na lotnisku i jak to nic, ale to absolutnie nic nie wolno przywieźć do Australii. Przebrniemy więc razem przez wszystkie fakty i mity i opowiem Ci krok po kroku jak wyglądają loty do Australii. No to zaczynamy!

Organizacja podróży do Australii
Wiza
Jak powszechnie wiadomo, organizując loty do Australii, trzeba załatwić sobie wizę. Wielu z Was pewnie słyszało, że jest to długotrwały, żmudny proces. Trzeba zapłacić kupę pieniędzy a potem jeszcze czekać w stresie na odpowiedź urzędu imigracyjnego! No i jak to zazwyczaj bywa – nie taki diabeł straszny jak go malują. Oczywiście to, jak długi i ciężki do przejścia będzie proces imigracyjny zależy od tego jakie są Wasze plany odnośnie pobytu w Australii. Jeśli chcecie tu przyjechać z myślą o nauce czy pracy to będzie trudniej. Trzeba się będzie trochę „nachodzić” i pozałatwiać wszelkiego rodzaju dokumenty (jak np. zaświadczenie o niekaralności czy odpisy dyplomów).
Natomiast jeśli chcecie po prostu przyjechać w celach wyłącznie turystycznych to wystarczy Wam paszport i kilkanaście minut spędzonych przed komputerem. Obywatele Polski kwalifikują się bowiem do uzyskania tzw. wizy eVisitor – i całe szczęście, ponieważ jest to bardzo proste i wcale nie jest ciężko dostać wizę do Australii. Wystarczy podać swoje dane z paszportu i zazwyczaj w przeciągu kilkunastu/kilkudziesięciu minut otrzymujecie wizę na swojego maila. Teoretycznie nie ma obowiązku jej drukowania, ale jednak zdecydowanie polecam – przynajmniej na czas podróży (tak na wszelki wypadek). Jaki jest koszt takiej wizy do Australii? Jest zupełnie bezpłatna!
Jeśli interesuje Cię wiza turystyczna eVisitor to koniecznie przeczytaj ten artykuł >>
Ubezpieczenie
Nie każdy o tym pamięta „w ferworze walki”, a jest to bardzo ważna rzecz – z wiadomych względów. Nie jest to jednak nic skomplikowanego. Wystarczy wejść na stronę internetową jednego z głównych ubezpieczycieli na rynku polskim i wykupić sobie ubezpieczenie podróżne. Musimy oczywiście zaznaczyć opcję „Świat” i zazwyczaj wybrać kilka opcji. Na przykład to czy będziemy uprawiać sporty ekstremalne oraz wysokość poszczególnych ubezpieczeń w pakiecie. Podajecie swoje dane i opłacacie ubezpieczenie online – cena będzie się oczywiście różnić w zależności od opcji jakie wybraliście. Jednak nie są to jakieś nieosiągalne kwoty, biorąc pod uwagę budżet całego wyjazdu. Waha się to od 150 do 250 PLN przy miesięcznym pobycie. I znowu: po kilkudziesięciu minutach dostajecie polisę na maila. Ponownie, radzę mieć ją wydrukowaną i schowaną w plecaku/portfelu – oby Wam nigdy nie była potrzebna!
Bilety lotnicze
No i oczywiście bilety na samolot. Możecie je kupować zarówno bezpośrednio u przewoźników, jak i u pośredników. Polecamy wyszukiwarki lotów takie jak Momondo czy Skyscanner. Można tam znaleźć niezłe promocje, ale również warto sprawdzić opinię pośrednika przez którego kupujemy bilety. Poza tym sprawdźcie czy bilety bezpośrednio u przewoźników nie są w bardzo podobnych cenach. Jeśli chodzi o przewoźników, na których stronach warto szukać biletów na loty do Australii, to z pewnością jest to nasz rodzimy LOT, a także linie Emirates, Singapore Airlines czy Etihad Airways.
Ja osobiście mam najlepsze wspomnienia z Singapore Airlines, ale może to tylko moje subiektywne odczucie. Atutem kupowania bezpośrednio u przewoźników jest z pewnością fakt, że przy jakichkolwiek problemach odpada nam pośrednik. Zazwyczaj pobiera on również opłaty manipulacyjne za np. zmianę terminów wylotu. Jeśli chodzi o to ile Was będą kosztowały loty do Australii, to naprawdę bywa z tym różnie. Zależy to od wielu czynników ale zazwyczaj jest to w okolicach 4500 PLN w dwie strony. Najtaniej leciałem za niecałe 4000 w dwie strony z dwoma przesiadkami (ale bez bardzo długich przesiadek). Pamiętajcie także sprawdzić jaki bagaż podręczny i rejestrowany Wam przysługuje.

Odprawa
Na lotnisko warto przybyć trochę wcześniej. Zgodnie z zaleceniami przewoźników jest to około 3 godziny przed odlotem. Osobiście uważam, że to trochę za dużo i można to skrócić do 1,5 – 2 godzin – ale pamiętajcie: lepiej być trochę wcześniej niż na ostatnią chwilę. Zaoszczędzi Wam to niepotrzebnego stresu, szczególnie jeśli lecicie pierwszy raz w tak długą podróż. Nie wspomnę już, że głupio byłoby się spóźnić na lot na wymarzony urlop, prawda?
Sam pamiętam jak pewnego razu gdy leciałam do Australii, miałam samolot o 06:00 z lotniska w Warszawie i stwierdziłam, że „spokojnie wyjadę sobie o 01:00 z Torunia, zostawię samochód na parkingu i będę około 04:00 na lotnisku”. I wszystko pięknie, tylko w drodze do Warszawy zaczęłam myśleć co by było gdybym na przykład złapała „kapcia”? Albo jakby był wypadek na autostradzie i przyblokował mnie na godzinę? W najlepszym wypadku byłabym cała zestresowana a w najgorszym nie zdążyłabym na samolot i cały mój wyjazd poszedłby w gromy. Nie popełniajcie moich błędów 🙂
Sama odprawa nie stanowi nic strasznego – czasem trzeba się tylko naczekać w kolejce ale polecam odprawić się wcześniej z domu – online. Zaoszczędzi Wam to trochę czasu na lotnisku. Wasz bagaż zostanie zważony, Pani/Pan zapyta Was czy nie przewozicie żadnych niebezpiecznych materiałów i co czasem się zdarza – może Was zapytać czy macie przy sobie wizę. I tu przychodzi z pomocą wcześniej wydrukowana wiza. Po zdaniu bagażu zostaniecie pokierowani do odpowiedniej bramki, będziecie musieli przejść przez wykrywacz metalu i już pozostaje tylko czekać na wejście do samolotu.
Loty do Australii
Loty do Australii trwają od około 22 do 33 godzin – w zależności jakie wybraliście połączenie. Najdłuższy, pojedynczy lot jakim lecieliśmy to odcinek Dubaj – Brisbane: około 14 godzin. Tak więc trzeba się przygotować do spędzenia dużej ilości czasu w jednym miejscu. Podczas lotu mamy zapewnione wyżywienie a czas umila nam szeroka gama filmów czy seriali odtwarzanych na tablecie zamontowanym w oparciu siedzenia przed nami. Większość produkcji jest oczywiście anglojęzycznych chociaż czasami udaje się znaleźć coś z polskimi napisami. Dostępne są również różnego rodzaju gry i muzyka. O słuchawki nie musicie się martwić, gdyż zostaną one Wam wręczone podczas wchodzenia na pokład.


Deklaracja
Na pokładzie samolotu, który wyląduje w Australii zostanie Wam wręczony druk, który musicie wypełnić i przedstawić straży granicznej po wylądowaniu. Dlatego warto mieć gdzieś w bagażu podręcznym długopis (lub po prostu pożyczyć od sąsiada). Musicie tam podać swoje dane, miejsce gdzie będziecie nocować (może to być adres hotelu/hostelu, w którym spędzicie pierwsze dni), dane kontaktowe osoby w razie wypadku oraz musicie odpowiedzieć na różnego rodzaju pytania dotyczące tego gdzie byliście w ostatnich tygodniach i co przywozicie do Australii.
Jak wiadomo, restrykcje odnośnie tego co można wwieźć do Australii są bardzo rygorystyczne. Ale nie musicie się tym w ogóle przejmować – najważniejsze abyście nie kłamali w deklaracji, którą wypełniacie! Nie wolno wwieźć takich przedmiotów jak np. orzechy, mięso (w tym ryby), nasiona czy rośliny. Jeśli natomiast macie to w bagażu to napiszcie to w deklaracji – w najgorszym razie każą Wam to po prostu wyrzucić przy nich do kosza i tyle. Jeśli natomiast będziecie chcieli ich oszukać to może się to skończyć adnotacją w systemie lub grzywną a nawet odmówieniem wstępu do kraju. Także najważniejsze – nie bądźcie cwaniakami licząc, że nie znajdą czegoś co chcecie przywieźć.


Kontrola na lotnisku w Australii
No i chyba to czego obawia się najwięcej osób czyli kontrola na lotnisku docelowym w Australii. Po wyjściu z samolotu zostaniecie skierowani na kontrolę – w międzyczasie jednak możecie jeszcze kupić różne towary w strefie bezcłowej. Jeśli jednak nie macie w planach kupowania niczego to lepiej szybkim krokiem kierujcie się do stanowisk strażników granicznych gdyż „kto pierwszy ten lepszy” a ludzi w samolocie zazwyczaj jest bardzo dużo. Tam strażnik weźmie od Was wspomnianą wcześniej deklarację i paszport, zada Wam kilka pytań odnośnie tego co zaznaczyliście w deklaracji (zrobi na niej kilka adnotacji i Wam ją odda) i skieruje Was do karuzeli skąd będziecie mogli odebrać swój bagaż rejestrowany.
Z tym bagażem idziecie do następnej kolejki. Tam oficer straży zadecyduje czy wypuścić Was od razu na halę przylotów czy potrzebna jest jeszcze dodatkowa kontrola bagażu. Kontrola ta odbywa się przez specjalnie wyszkolonego psa. Mi osobiście zdarzyło się tylko jeden raz zostać wpuszczonym do Australii bez dodatkowej kontroli.
Jak to wygląda w praktyce? Pasażerowie ustawiani są w rzędach i oficer z psem (zazwyczaj labradorem) robi spacerek wokół Was. Niestety głaskanie psa jest zabronione. I pamiętajcie, że mimo, że normalnie to świetne uczucie, gdy pies wybierze Was spośród ludzi w całym pomieszczeniu to jednak nie kiedy jesteście na lotnisku. Czasami oficerowie chcą jeszcze przejrzeć Wasz bagaż. Oglądają wtedy, czy np. obuwie, które przywozicie nie jest brudne i nie ma ziemi na sobie. Po skończonej kontroli możecie już wyjść na halę przylotów.


Pierwsze kroki
Polecam aby będąc jeszcze na lotnisku kupić sobie kartę SIM jednej z sieci komórkowych (Telstra ma najlepszy zasięg). Doładowujecie ją normalnie, tak jak w Polsce, a macie już dostęp do Internetu co, jak wiadomo, jest bardzo przydatne. Osoba, która Wam sprzeda kartę pomoże Wam też skonfigurować telefon tak aby wszystko działało.
Trzeba się jeszcze jakoś dostać z lotniska do miasta, prawda? My najczęściej lądowaliśmy w Brisbane – są tu praktycznie 3 opcje transportu:
- pociąg (około 18 AUD w jedną stronę)
- busik (około 30 AUD)
- taksówka/Uber/Ola (około 23-25 AUD)
No i już jesteście w wymarzonym kraju. Mam nadzieję, że z powyższym opisem Wasza podróż będzie trochę łatwiejsza. Jeśli macie jednak jeszcze jakieś pytania, śmiało piszcie na kawaiwyprawa@gmail.com. Z pewnością postaram się pomóc.
4 komentarze
[…] Jeśli chcecie najpierw poczytać o tym, jak wyglądają loty do Australii to kliknijcie tutaj >> […]
[…] Jeśli chcecie najpierw poczytać o tym, jak wyglądają loty do Australii to kliknijcie tutaj >> […]
Bardzo przydatne informacje i porady, które ułatwiają ogarnięcie przygotowań do
„wyprawy życia” . Bardzo za nie dziękuję
Anna Chruścicka
Hej Ania, super! powodzenia w przygotowaniach. Gdybyś potrzebowała jeszcze czegoś daj znać, postaram się coś podpowiedzieć.