Manuel Antonio to jedno z tych miejsc w Kostaryce, które od razu skradło mi serce. Po tygodniach spędzonych w drodze przez Amerykę Środkową marzyłam o chwili wytchnienia — i właśnie tu ją znalazłam. Rajskie plaże, gęsta dżungla i dzikie zwierzęta na wyciągnięcie ręki tworzą wyjątkową mieszankę, której trudno się oprzeć. Największą atrakcją jest oczywiście Park Narodowy Manuel Antonio, ale cały region ma do zaoferowania znacznie więcej — od ukrytych zatoczek po widokowe szlaki i klimatyczne kawiarnie z widokiem na ocean. Jeśli planujesz podróż po Kostaryce, to miejsce zdecydowanie powinno znaleźć się na Twojej trasie. A z tym wpisem zaplanujesz swój wyjazd do Kostaryki, poznasz popularne i te mniej oczywiste atrakcje. Zaczynamy!
Park Narodowy Manuel Antonio – obowiązkowa atrakcja Kostaryki
Zaledwie 19 km² lądu i 55 km² wód morskich kryje tropikalne lasy, namorzyny i przybrzeżne rafy koralowe. Manuel Antonio jest domem dla wielu gatunków zwierząt, takich jak małpy kapucynki, leniwce, iguany, tukany i różnorodne gatunki ptaków. Obserwacja dzikiej przyrody to jedno z głównych atrakcji parku. Oprócz zwierzaków, widziałam także kompletnie surowe, dzikie plaże, czyli takie jakie najbardziej lubie podziwiać. I co więcej, z kilku miejsc w parku rozciągają się niesamowite widoki na ocean i okoliczne wyspy.
Z pewnością przeznacz sobie cały dzień na to miejsce.
INFO: Bilety do parku kupuje się jedynie online. W sezonie najlepiej zarezerwować miejsce z wyprzedzeniem, w mniej popularnych miesiącach będziesz w stanie zrobić rezerwację na miejscu. Co więcej, pamiętaj, że Park Narodowy Manuel Antonio jest zamknięty w poniedziałki.
Wszystkie potrzebne informacje oraz całą wizytę w parku dokładniej opisałam w tym wpisie.





Nauyaca Waterfalls
Kompleks Wodospadów przez wiele osób uważany za najładniejszy w całej Kostaryce. Składa się z kilku kaskad, z których największa spada z około 40 metrów prosto do naturalnego basenu – idealnego do kąpieli. Ścieżki prowadzą wzdłuż rzeki i przez tropikalny las, mijając mniejsze wodospady i punkt widokowy, z którego widać całą dolinę. Po drodze można spotkać lokalne ptaki i małpy, a gęsta roślinność daje przyjemny cień w upalny dzień. Aby dostać się do wodospadów, można wybrać pieszą wędrówkę (około 1,5–2 godziny), jazdę konną lub transfer quadem. Trasa piesza nie stanowi większej trudności prowadząc głownie w dół. Dlatego też, moim zdaniem, nie ma konieczności brać dodatkowego transportu w tę stronę. Natomiast, w cenie biletu masz wliczony powrót jeepem, co jest idealnym rozwiązaniem.
Koszt 28USD opcja bez dodatkowego transportu.




Osobiście wybrałam się na wodospady z Uvita po polecaniu jednej z osób poznanych w hostelu. Niestety bezpośredni autobus do Dominical z Uvita już nie jeździ, więc najlepszym rozwiązaniem będzie odwiedzenie Nauyaca z Manuel Antonio. Do Quepos dostaniesz się mini busikiem, a następnie z Quepos do Dominical bezpośrednio busem. Z Uvita połączenia są trochę bardziej skomplikowane. Całe szczęście, w Kostaryce dobrze działa autostop. Osobiście skorzystałam właśnie z tej opcji przy wycieczce nad wodospady.


Plaże Manuel Antonio – najpiękniejsze miejsca na relaks
Playa Espadilla – plaża dla surferów
Playa Espadilla to jedna z najdłuższych plaż w regionie i bez wątpienia serce Manuel Antonio. Leży tuż przed wejściem do parku narodowego, więc można się tu dostać bez biletu – idealna opcja na leniwe popołudnie po zwiedzaniu. Plaża ma prawie dwa kilometry długości, więc nawet w szczycie sezonu bez problemu znajdziesz swój kawałek piasku. Na północnym krańcu panują świetne warunki do surfingu – sama skusiłam się na lekcję i choć więcej razy spadałam z deski niż na niej stałam, zabawa była przednia. Na miejscu znajdziesz wszystko, czego potrzeba: leżaki, kokosy sprzedawane prosto z wiadra, a nawet kilka barów z widokiem na ocean.
Playa Espadilla Sur – dziksza i spokojniejsza siostra
Po drugiej stronie przesmyku, wewnątrz parku narodowego, znajduje się Playa Espadilla Sur – spokojniejsza alternatywa dla głównej plaży. Jest szeroka, mniej zatłoczona i idealna do długich spacerów wzdłuż brzegu. Fale bywają tu większe, więc kąpiel wymaga ostrożności, ale otoczenie dzikiej dżungli nadaje miejscu wyjątkowy charakter. To dobre miejsce, jeśli szukasz trochę spokoju, z dala od turystycznego zgiełku.
Playa Biesanz – ukryta perełka Manuel Antonio
Choć mniej znana, Playa Biesanz zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Aby się na nią dostać, trzeba przejść krótki szlak przez las, co od razu daje poczucie, że naprawdę uciekasz od turystycznego zgiełku. Plaża jest mała, kameralna i osłonięta zatoką, dzięki czemu woda jest spokojna – idealna do pływania i snorkelingu. Widziałam tu kolorowe ryby tuż przy brzegu i nawet kilka małych krabów biegających po piasku.
To miejsce jest wręcz stworzone dla osób szukających ciszy, relaksu i kontaktu z naturą. Można tu spokojnie rozłożyć ręcznik, posłuchać szumu fal i obserwować zachodzące słońce nad tropikalnym lasem. Prawdziwa odskocznia od bardziej zatłoczonych plaż w okolicy. Jeśli szukasz mało znanej, ale naprawdę pięknej plaży w Manuel Antonio, Playa Biesanz to strzał w dziesiątkę.

Manuel Antonio leży zaledwie kilka kilometrów od Quepos, co sprawia, że miasteczko jest świetną bazą wypadową. Samo w sobie wciąż pozostaje mało popularne wśród turystów. Spacerując po Quepos, zobaczysz lokalne sklepy, targi i bary, a przy tym poczujesz autentyczny klimat małego, kostarykańskiego miasta poza utartym szlakiem turystycznym. To idealne miejsce, aby poznać lokalną kulturę, zanim ruszysz na bardziej znane plaże i szlaki parku narodowego. Pomiędzy Manuel Antonio a Quepos kursuje średnio co 20 minut publiczny autobus, koszt biletu to 370CRC, czyli 0.70USD.
Quepos
Tuż przy głównym rynku odwiedziłam Central Park Quepos – miejsce, które od razu przyciąga uwagę kolorowymi muralami, rzeźbami i zielenią drzew dającą przyjemny cień. Wieczorami park tętni życiem – odbywają się tu koncerty i lokalne wydarzenia kulturalne. Była to świetna okazja by obserwować codzienne życie mieszkańców i poczuć atmosferę małego, kostarykańskiego miasteczka.
Jednak przyznam, że nie czułam się tu całkowicie komfortowo – w parku kręciło się sporo bezdomnych, co sprawiło, że ograniczyłam wizytę do krótkiego spaceru i nie spędziłam tu zbyt wiele czasu. Mimo tego warto odwiedzić to miejsce, choć dobrze jest mieć świadomość lokalnej specyfiki i zachować podstawowe środki ostrożności. Spacer w parku pozwala jednak zobaczyć prawdziwe, nieprzefiltrowane życie Quepos i poczuć jego lokalny rytm, którego nie znajdziesz w turystycznych przewodnikach.


Marina Pez Vela w Quepos to nie tylko port jachtowy, ale też centrum życia turystycznego regionu. Spacerując wzdłuż nabrzeża, można podziwiać eleganckie jachty, zatrzymać się w restauracjach serwujących świeże owoce morza i lokalne specjały, a także zajrzeć do butików z rękodziełem i pamiątkami. Marina jest również sercem sportowego wędkowania. Quepos uchodzi za światową stolicę połowu żaglic i marlina, a w sezonie organizowane są tutaj regaty i zawody wędkarskie. To świetne miejsce na krótki spacer, relaks przy wodzie lub obserwację lokalnego życia – zarówno turystów, jak i mieszkańców, którzy przychodzą tu na zakupy czy spotkania w barach i kawiarniach.

Uwaga – krokodyle w Quepos
Jeśli będziesz spacerować po Quepos, zwróć uwagę na rzekę tuż obok dworca autobusowego. Robiąc zakupy spożywcze lub odwiedzając knajpy w Quepos trzeba przejść na drugą stronę strumyczka, a w okolicy mostu widziałam wielokrotnie…. krokodyle. Co prawda, jest tam znak o zakazie kąpania się. Daję znać wcześniej abyś nie zeszła na zawał tak jak spacerując sobie swobodnie po mieście i widząc jednego z nich.


Ps. W Quepos wybierz się na street food. Jeśli fasola i ryż Ci się znudzi, tutaj w jednym miejscu spotkacie kuchnie z całego świata. Pizza, sushi, tacos, pad thai- zagraniczne smaki w takiej wielomiesięcznej podróży wlatują jak złoto.
Jak dojechać do Manuel Antonio?
Jeśli planujesz podróż do Manuel Antonio, codziennie kursują autobusy Tracopa z terminala w San José. Podróż trwa około 3,5–4 godzin i kończy się w Quepos. Podróżując z La Fortuna, Monteverde czy półwyspu Nicoya, zazwyczaj trzeba przesiąść się w Puntarenas, a stamtąd autobus jedzie już do Quepos – koszt biletu to około 5 USD.
Alternatywą są busy typu shuttle, które oferują transport door-to-door, oraz prywatne transfery – droższe, ale szybkie i komfortowe. Za dzielony shuttle trzeba zapłacić od około 70 USD w górę, w zależności od miejsca startu.




Podsumowanie
Manuel Antonio to jedno z tych miejsc w Kostaryce, które łączy w sobie wszystko, co najlepsze w podróżach: piękne plaże, dziką przyrodę, przygody w dżungli i lokalny klimat. A Park Narodowy Manuel Antonio to prawdziwa wizytówka kraju. Spotkasz tu leniwce, małpy i kolorowe tukany, a po wędrówce odpoczniesz na jednej z rajskich plaż. Choć główną atrakcją regionu jest wspomniany park, każdy znajdzie tu coś dla siebie. Miasteczko oferuje zarówno luksusowe hotele i resorty z widokiem na ocean, jak i proste hostele dla backpackerów. Dzięki dogodnym połączeniom z San José oraz rozwiniętej infrastrukturze turystycznej, Manuel Antonio jest idealnym punktem zarówno na kilkudniowy pobyt, jak i na dłuższy odpoczynek w trakcie podróży po Kostaryce.
Jeśli zastanawiasz się, co zobaczyć w Manuel Antonio, a dysponujesz ograniczonym czasem, będziesz mieć trudny orzech do zgryzienia. Plaże, park narodowy, przygody w dżungli i egzotyczne zwierzęta sprawiają, że to miejsce pozostaje w pamięci na długo. To jedno z tych miejsc, gdzie na własnej skórze możesz przekonać się czym jest prawdziwa Pura Vida.