Pod pojęciem „święte miejsce Aborygenów” wielu z nas automatycznie ma na myśli Uluru. I nie ma w tym nic złego – wielka, czerwona skała jest najbardziej rozpoznawalnym punktem na mapie Australii, gdy myślimy o rdzennej ludności zamieszkującej ten kontynent. Wyprawa do Uluru jest niesamowitym doświadczeniem i żadna podróż do Australii nie jest kompletna bez odwiedzenia tego miejsca. Jak wiadomo, Uluru położone jest na środku australijskiego outbacku, pośrodku tzw. „niczego”. Dostanie się do Uluru wymaga dobrego przygotowania i planowania, ale szkoda byłoby zobaczyć tylko jedną skałę, bowiem w okolicy Uluru znajduje się też wiele innych ciekawych miejsc. Dlatego też przygotowaliśmy listę atrakcji, które musicie odwiedzić wybierając się w podróż do Uluru.
A co zobaczyć będąc już przy samym Uluru? Najważniejsze punkty zebraliśmy w tym wpisie: Uluru atrakcje.
Lista miejsc do odwiedzenia w okolicy Uluru:

*Święte miejsce Aborygenów nie obejmuje w żaden sposób sierocińca dla kangurów. Jednak przygotowując listę atrakcji w okolicy Uluru nie mogło zabraknąć tego miejsca.
Święte miejsca Aborygenów – wstęp
Święte miejsca Aborygenów to głównie naturalne krajobrazy, skały, jeziora czy drzewa, które dla Aborygenów mają wyjątkową wartość. Ta wyjątkowość wywodzi się z początków stworzenia – Aborygeni wierzą, że dane miejsce zostało stworzone przez duchy w jakimś określonym celu. Opowieści „Czasu Snu” (Dreamtime) tworzą podwaliny pod kulturę i tradycję aborygeńską. Ze względu na występowanie danego ducha oraz historię stworzenia opowiadaną z pokolenia na pokolenie, często w miejscach świętych dla Aborygenów znajdziemy podział na jaskinie czy całe skały dostępne jedynie dla kobiet lub mężczyzn. Pewne fragmenty świętych miejsc są także ważniejsze niż pozostałe i przebywanie w takiej sekcji wymaga dodatkowej uwagi. Istniała bowiem wiara, że przebywanie kobiet w części męskiej (lub odwrotnie) czy nadmierne dotykanie i odwzorowywanie malowideł przedstawionych w tych prywatnych i też strategicznych sekcjach przynosi nieszczęście na cały lud. Dlatego też w niektórych częściach obowiązuje bezwarunkowy zakaz robienia zdjęć, a w innych będzie można swobodnie udokumentować swoją podróż.
Macdonnell Ranges
Na terenie parku położone są aż 4 atrakcje z naszej listy:
-Ormiston Gorge
-Simpsons Gap
-Ochre Pits
-Standley Chasm
Park zaczyna się zaledwie 60km na zachód od Alice Springs a od Uluru dzieli go około 520 km. Na terenie kompleksu znajdziecie wiele atrakcji – cały szlak rozciąga się na długości ponad 100km i stanowi część szlaku Larapinta Trail. Punktem orientacyjnym na mapie jest także droga Red Centre Way. Park jest bardzo rozległy – jeśli nie macie samochodu będziecie zmuszeni do wykupienia zorganizowanej wycieczki, gdyż nie dojeżdża tam komunikacja publiczna.

Źródło mapy: nt.gov.au
Ormiston Gorge
Chyba jedno z nielicznych miejsc na australijskim outbacku w okolicy Alice Springs gdzie znajdziecie plażę! Znajduje się tam jeziorko całkiem sporych rozmiarów w otoczeniu czerwonych skał i plaża z klasycznym beżowym piaskiem. Przy dużych upałach jest to idealne miejsce do kąpieli i schłodzenia się. Niestety podczas naszego pobytu nastąpiło zatrucie wody i kolor wody nie zachęcał do pływania. Jednak w normalnych warunkach kąpiel na outbacku musi być wyjątkowym doświadczeniem. Aha, i gdybyście się zastanawiali – nie ma tu krokodyli (w przeciwieństwie do północnych części stanu NT).
Kąpanie się w tym miejscu jest całkowicie legalne – tabliczka w pobliżu jeziora jasno o tym informuje. Nie wolno tu jednak latać dronem bez uzyskania pozwolenia. Oczywiście przy takich skałach znajdziecie także szlaki i hikingi o różnym stopniu trudności. Dlatego też jeśli preferujecie aktywny wypoczynek z pewnością znajdziecie tu coś dla siebie.



Simpsons Gap
Jedno z ważniejszych miejsc w parku pod względem religijnym dla Aborygenów z plemienia Arrernte. Z uwagi na ich wierzenia obowiązuje zakaz kąpieli w pobliskim zbiorniku wodnym. Aborygeńska nazwa tego świętego miejsca to Rungutjirpa. Według legendy był to dom dla przodków wielkiej i jadowitej jaszczurki goanna.
Polecamy wybrać się tam wczesnym rankiem albo późnym popołudniem – wówczas skały w przewężeniu są oświetlone na intensywny pomarańczowo-czerwony kolor. W tym czasie występuje także największe prawdopodobieństwo spotkania z czarnonogim wallaby (kuzyn kangura) – bardzo rzadki gatunek, występujący jedynie w tych okolicach.


Ochre Pits
Co to takiego ta ochra? To nic innego jak zwietrzone kolorowe skały, których Aborygeni używali aby przekazać swoją wiedzę. Służyły one jako pigment do ozdabiania skał malowidłami oraz do malowania swoich ciał. Ochra służyła Aborygenom także jako środek przeciwsłoneczny. Głównie używano 4 kolorów: żółtego, czerwonego, czarnego i białego. Każdy z nich nosił ze sobą inny ładunek emocjonalny.
Wybierając się do Ochre Pits spotkacie kolorowe skały, które w zależności od ilości odpowiednich minerałów przyjmują kolor od bladożółtego do ciemnobrązowego. Co ciekawe, jedynie mężczyźni mogli wydobywać ochrę. Natomiast kobiety mogły używać ochry jedynie za pozwoleniem mężczyzn. A jako ciekawostka nr 2: próba zabrania ochry z Ochre Pits grozi karą $5000!



Standley Chasm
Aborygeńska nazwa tego miejsca to Angkerle Atwatye, co oznacza „brak wody”. Lud Arrernte odwiedzał to miejsce podczas suszy, w poszukiwaniu soczystych owoców rosnących tu drzew. Dodatkowo, to święte miejsce Aborygenów było wyjątkowe głównie dla kobiet – właśnie tutaj odbywały się porody ze względu na bardzo dobrze wyizolowaną przestrzeń z wysokimi ścianami skalnymi. Mężczyźni na co dzień mieli ograniczony dostęp do tego miejsca, a podczas „ceremonii nowego życia” obowiązywał ich bezwzględny zakaz wstępu.


Do wszystkich powyższych miejsc dostaniecie się w niecałe 15 min z poszczególnych parkingów – są to łatwo dostępne punkty nie wymagające długich wędrówek.
Kings Canyon
Położony ok. 300 km od Alice Springs, w obrębie Watarrka National Park. Znajdziecie tutaj wysokie skały, przeróżne formacje skalne oraz mniejsze baseny skalne. Na terenie parku do dyspozycji odwiedzających są 4 szlaki. Najbardziej popularnym jest Rim Walk o długość ok. 6 km (ok. 3-4 h marszu). Z uwagi na trasę przebiegającą praktycznie po samych skałach bez żadnego zadaszenia, wejście do parku jest kontrolowane w miesiącach letnich, gdy temperatura przekracza dopuszczalną normę. Przy prognozowanej temperaturze przekraczającej 36 stopni wejście do parku zamykane jest o 9 rano. Dodatkowo, aby w ogóle rozpocząć trasę Rim Walk należy pokonać ok. 1000 wyżłobionych w skale schodów z ostrym podejściem. Początkowy wysiłek jest szybko wynagrodzony niesamowitymi widokami, ale polecamy zdecydowanie wybrać się tam wcześnie rano, aby spróbować uniknąć upałów. Krótszy szlak, South Wall Walk, trwa ok. 2 h (4.8 km) i obejmuje ostatnią sekcję trasy Rim Walk.
Oficjalne źródła podają aby spędzić na miejscu kilka dni. My mieliśmy intensywny 1 dzień, który w pełni wystarczył. Dostępne są także wycieczki helikopterem nad najciekawszymi miejscami w parku. Więcej szczegółów znajdziecie tutaj.
Bez względu jaki szlak wybierzecie, macie ogromną szansę zobaczyć zwierzęta zamieszkujące park – kangury, jaszczurki, węże, dingo czy dzikie wielbłądy.
Uwaga!
Nie do wszystkich tych miejsc dojedziecie drogą asfaltową. Pamiętajcie, że jeśli zdecydujecie się na wynajem vana bardzo prawdopodobny będzie zapis w umowie o użytkowaniu pojazdu jedynie na asfaltowych drogach. W przypadku usterki na czerwonej, żwirowej drodze, jakich nie brakuje na outbacku, ubezpieczenie nie pokryje kosztów naprawy. Rezerwując kampera dopytajcie się o dokładnie o warunki użytkowania. My zaryzykowaliśmy jazdę po australijskim szutrze, ale bądźcie świadomi ryzyka!








Karlu Karlu (Devils Marables)
Karlu Karlu (ok. 400 km od Alice Aprings) było zamieszkiwane przez ludy Warumungu, Kaytetye, Alyawarre oraz Warlpiri. Jest to kolekcja niesamowitych głazów skalnych. Wiele z nich znajduje się jeden na drugim, co stanowi ciekawą atrakcję.
Według legendy, Arrange, którego Aborygeni określali jako Człowiek-Diabeł, pewnego razu przechodził przez ten region. Idąc, plótł on z włosów charakterystyczny pas noszony przez młodych Aborygenów podczas rytuału inicjaji. Był jednak na tyle niezdarny, że upuścił liczne kępki włosów, które w późniejszym czasie zmieniły się w skały.
Do dyspozycji jest pięć szlaków – najkrótszy trwa 15 min, najdłuższy ok.1,5h, tak więc każdy znajdzie tu coś dla siebie. Wielkie głazy o ciekawych, okrągłych kształtach robią wrażenie, jednak pamiętajcie aby z szacunku do kultury aborygeńskiej nie wspinać się na skały poza wyznaczonym szlakiem. Przygotujecie się też na sporą ilość mrówek w tym miejscu 😉





*Kangaroo Sanctuary
Brolga to człowiek-legenda, którego historii nigdy nie zapomnicie. Stworzył on sierociniec dla młodych kangurów których rodzice zginęli – najczęściej w wypadkach samochodowych. Nie ma tu nawet grama komerchy i ogólnego pojęcia zoo. Brolga zajmował się zwierzętami pracując na 2-gi a nawet 3-ci etat. Wybudował blaszak gdzieś pośrodku pustyni, aby zająć się maluchami, które później wypuszczał na wolność. Wizyta w tym sierocińcu to jedno z najlepszych przeżyć z całej wyprawy na Uluru. Możecie odpuścić kilka atrakcji i świętych miejsc Aborygenów, ale jeśli chcecie zobaczyć człowieka z prawdziwą pasją musicie odwiedzić to miejsce!
Sierociniec otwarty jest jedynie od środy do piątku. Brolga, gospodarz tego miejsca, dba o liczbę osób komfortową dla zwierzaków tak, aby w żaden sposób ich nie przytłoczyć i nie powodować niepotrzebnego stresu. Z tego też powodu zarezerwujcie sobie wyjazd z dużym wyprzedzeniem.
Projekt Kangur
Po wizycie w sierocińcu, napełnieni pozytywną energią postanowiliśmy stworzyć „Projekt Kangur”, gdzie podzieliliśmy się praktycznie wszystkim, czego dowiedzieliśmy się od Brolgi. Stworzyliśmy darmowego eBooka z mnóstwem zdjęć i ciekawostek, którego możecie pobrać tutaj lub zajrzeć do artykułu poświęconemu temu miejscu tutaj.




Święte miejsce Aborygenów – podsumowanie
Święte miejsce Aborygenów to nie tylko Uluru. Mam nadzieje, że tym wpisem przekonaliśmy Was do odkrywania innych, ważnych atrakcji. Jeśli macie jakieś pytania, zapraszamy śmiało do sekcji komentarzy.
Tym samym, zajrzyjcie do pozostałych wpisów z cyklu „Podróż do Uluru”:
- podróż do Uluru – opis trasy
- Uluru – informacje praktyczne, koszt, noclegi, internet na miejscu itp.
- Uluru atrakcje – co robić będąc w Uluru
- fotorelacja z wyprawy – pokonaliśmy 3500km vanem z Brisbane do Uluru
Ściskam,
Patrycja